Operette, Poster

Wykonawcy:

reżyseria

Michał Zadara

muzyka

Leszek Możdżer

choreografia

Tomasz Wygoda

scenografia

Magdalena Musiał

kostiumy

Julia Kornacka

światła

Ewa Garniec

wizualizacje

Lea Mattausch

Obsada:

Mistrz Fior: Cezary Studniak

Hrabia Szarm: Arkadiusz Brykalski (gościnnie)

Baron Firulet: Krzysztof Boczkowski (gościnnie)

Hufnagiel: Rafał Kronenberger (gościnnie)

Albertynka: Ewelina Adamska

Matka Albertynki: Justyna Szafran

Ojciec Albertynki, Prezes: Tomasz Sztonyk

Książę Himalaj: Ryszard Klaniecki

Księżna Himalaj: Ewa Klaniecka

Proboszcz: Mirosław Owczare

Profesor: Michał Juzoń

Markiza: Bogna Woźniak

Generał: Marek Szydło

Lokaj Władysław: Andrzej Gałła

Złodziej Szarma: Łukasz Wójcik

Złodziej Firuleta: Jacek Gębura

Lokaje: Maciej Cierzniak, Tomasz Leszczyński, Michał Łabuś,

Bartosz Picher, Michał Pietrzak

Zespół muzyczny:

Rafał Karasiewicz – instrumenty klawiszowe,

Dariusz Kaliszuk / Michał Polak – perkusja

Marzena Cybulka / Piotr Nosal – gitara basowa

Elżbieta Woleńska – I flet

Magdalena Poloczek – II flet

Magdalena Ciok – obój

Witold Gombrowicz – Operetka

Share

„Operetka” Witolda Gombrowicza to jeden z ważniejszych tekstów teatralnych XX wieku. Pisana długo, od 1958 roku, wydana po polsku po raz pierwszy przez Instytut Literacki w Paryżu w roku 1966 (w jednym tomie z „Dziennikiem 1961-1966”), szybko została przetłumaczona na francuski, a wkrótce też na włoski, później na wiele innych języków. Francuską premierę miała wkrótce po śmierci Gombrowicza w paryskim Theatre National Populaire, włoską – w TeatroStabile w Aquila – w tym samym, 1969 roku. Pochód „Operetki” przez polskie sceny rozpoczyna się legendarną inscenizacją Kazimierza Dejmka w Teatrze Nowym w Łodzi (1975). Od tamtej pory sztuka Gombrowicza wystawiana jest regularnie w różnych teatrach w Polsce . Wrocławski spektakl w CAPITOLU jest pierwszą realizacją „Operetki” w teatrze muzycznym, a nie jak dotąd – w dramatycznym.

Operetka, gatunek teatralny anachroniczny już za czasów Gombrowicza, dziś – zwłaszcza dla młodszych pokoleń – należy do kręgu pojęć tak staroświeckich i zapomnianych, jak metrampaż, szkandela czy papiloty. Jak więc współcześnie pokazać „boski idiotyzm operetki”, formę, którą Gombrowicz wybrał celowo, by najdosadniej pokazać skostniałe, puste gesty i obyczaje? „Z jednej strony przeto ta operetka winna być od początku do końca tylko operetką, nienaruszalną i suwerenną w swoich operetkowych elementach; a z drugiej ma być jednakże patetycznym ludzkości dramatem. Nikt by nie uwierzył, ile wysiłków pochłonęła organizacja dramatyczna tego głupstwa” – pisze autor we wstępie.

Szaleństwo strojów i mód, będące w sztuce metaforą ideologii i historii XX wieku, nabrało w dzisiejszych czasach nowych znaczeń i ogarnia świat jak dziki, bałwochwalczy kult. O czym więc jest „Operetka” w roku 2007? Czy o tym, jak w proch i pył upadają konwencje i tradycje, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić i umościć w nich, jak w starych, wygodnych butach? A może o nagości, rozumianej jako gotowość do przyjęcia nowego kostiumu? Czym miałby być ten kostium? Dlaczego reżyserzy na całym świecie sięgają ciągle po ten tekst? Sugestii i tropów, rzecz jasna, można szukać w esejach najwybitniejszych znawców teatru, w błyskotliwych opracowaniach krytycznych. Lecz teatr istnieje i gra nie po to, by dać gotową odpowiedź na wszystko.

Leszek Możdżer

Melodie łatwe, stare

Odkąd pamiętam, marzyłem o tym, żeby napisać muzykę do „Operetki” Gombrowicza. Kiedy jednak otrzymałem wyraźną propozycję, długo nie mogłem się zdecydować. Czytając dialogi, które w swojej abstrakcyjnej głupocie i absurdalnej pustce nie poddawały właściwie żadnego tropu co do formy w jaką należałoby je zamknąć, nie wiedziałem, jak powinna brzmieć muzyka do „Operetki”. Sam Gombrowicz we wstępie do tego dzieła każe kompozytorowi napisać „melodie łatwe i stare”. Mamy wiek XXI, co dzisiaj oznacza sugestia użycia melodii łatwych i starych? Jak łatwe powinny być to melodie, i jak stare?

 Oświecenie przyszło nagle. Otóż siedząc za kierownicą samochodu, jak zwykle nieustannie przerzucając stacje radiowe w ucieczce przed klejącą breją popowych melodyjek, zamerykanizowanych, anglopolskich szlagierów, w których polscy wokaliści nie celebrują już subtelnych różnic między „sz”, „ż”, „ś”, „dź” czy „ć”, ale z pełnym zapamiętaniem w ekstatycznym uniesieniu serwują nam bluesowe „yeahyeah”, albo z rozkoszą popadają w amerykańskie „mmmm…” oparte na wszędobylskiej pentatonicznej skali – nagle zrozumiałem. To było to. To była właśnie muzyka z „Operetki” Gombrowicza.

Muzyka w konwencji amerykańskiej, zmanierowanej szmiry popowej, nasycona do granic przyzwoitości bluesowymi melizmatami, pełna amerykańskich, niesmacznych, irytujących zdobień, w głupocie swojej i w samozachwycie nie zważająca na sensy zawarte w tekście.„Władysław, popraw mi lewą nogawkę” – tak zaczyna Gombrowicz swe dzieło. Czyż nie jest to idealny tekst na przebój?

Z radością zabrałem się do pracy, babrając się w amerykańskich harmoniach, przednutkach, glissandach, wstawkach i znienawidzonych ozdobnikach, które współczesny pop czynią nieznośnym. Nie odmówiłem sobie napisania kilku typowo festiwalowych songów, oraz naszpikowałem partyturę pentatoniką, skalą bluesową i akordami typu „suspended”, bez których żaden szanujący się amerykański szlagier nie wejdzie na antenę. Nie udało mi się do końca utrzymać maniery, którą sobie założyłem, moje Ego parę razy zażądało ode mnie ucieczki w ustronne rejony harmoniczno-melodyczne, jednak ogólny zamysł został przeprowadzony dosyć skrzętnie.

Mam nadzieję, że radość, jaka towarzyszyła mi przy tej pracy, będzie dla Państwa widoczna.

Premiera 11 października 2007
Teatr Muzyczny CAPITOL, Wrocław

Operetka

Operetka, Brykalski

Operetka, Markiza Fior

Operetka, Władysław Szram

SHARE

Korzystając z serwisu internetowego Leszek Możdżer wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Pliki cookie możesz zablokować za pomocą opcji dostępnych w przeglądarce internetowej. Aby dowiedzieć się więcej, kliknij tutaj